czyli czym jest układ immunologiczny

Masz chorobę autoimmunologiczną, oglądasz swoje wyniki i nie możesz się połapać, co jest co? Co oznacza za mało krwinek białych? Co to są limfocyty (w dodatku T i B), monocyty i neutrofile? Nie wspominając już o zasłyszanych TNF-alfa, komórkach NK czy interleukinach. Czy da się w ogóle żyć z tą chorobą, czy wszystko jest stracone i przewidziane?

Jeśli nadal zadajesz sobie takie pytania, to znaczy, że nie przeczytałeś bądź nie przeczytałaś książki „Niewidzialna obrona. Przełomowe odkrycia dotyczące układu immunologicznego” Matta Richtela. Moim zdaniem to obowiązkowa lektura dla każdego, kto boryka się z chorobą reumatyczną o podłożu autoimmunologicznym. A także dla Waszych bliskich. I nie tylko.

Gdy dostałam ją z okazji bożonarodzeniowych świąt 2019 roku, z początku pomyślałam: „Znów ktoś chce mnie uszczęśliwić publikacją pseudonaukową, której autor będzie usilnie udowadniał, że toczeń można wyleczyć jakimiś czary-mary”. Jednak gdy tylko przeczytałam blurb, z zapałem i niezmierną ciekawością ją otworzyłam i zagłębiłam się w niesamowitym świecie naszego układu immunologicznego.

Matt Richtel, reporter „New York Timesa” w bardzo przystępny i obrazowy sposób tłumaczy czytelnikom, jak nasz organizm daje sobie radę z różnymi zagrożeniami, oraz co się dzieje, gdy źle rozpoznaje przeciwnika i kieruje swoje siły przeciw samemu sobie. Opowiada, co się dzieje na Festiwalu Życia, wyjaśnia rolę mieszkających w nim zwiadowców, szpiegów, wojowników i zabójców. Wyjaśnia historię odkryć, przytacza nazwiska naukowców, lekarzy, daty, miejscowości. A cała opowieść toczy się wokół zmagań czterech bohaterów – prawdziwych osób, które autor spotkał na swojej drodze – chorych na: toczeń, reumatoidalne zapalenie stawów, AIDS i raka.

Z książki tej dowiesz się między innymi: czym są limfocyty T i B, ile procent białych krwinek stanowią monocyty, co to są komórki NK, interleukiny czy TNF. Kiedy na świecie wprowadzono leki biologiczne do leczenia chorób autoimmunologicznych, od kiedy zaczęto stosować sterydy czy metotrexat. 

Dowiesz się też, że leki to nie wszystko. Jak nieocenioną rolę pełni sen, dieta, aktywność fizyczna i medytacje. I dlaczego nie warto pobudzać naszego układu immunologicznego, gdy jesteśmy chorzy na toczeń czy RZS.

„Niewidzialną obronę” polecam każdemu zmagającemu się z chorobami autoimmunologicznymi. Dlaczego? By zrozumieć. Bo zrozumienie choroby to pierwszy krok na drodze do lepszego samopoczucia. Można ćwiczyć, zdrowo się odżywiać, modlić czy medytować. Leczyć coraz to nowszymi metodami, mającymi również swoje skutki uboczne (całe mnóstwo skutków ubocznych). Jednak gdy nie wiemy po co i dlaczego, gdy wykonujemy mechanicznie polecenia lekarzy, dietetyków, trenerów, nauczycieli jogi, możemy całe życie być marynarzem naszego okrętu, zamiast stać się jego kapitanem. I żyć w pełni.

Dziękuję, Mikołaju ;), za najwspanialszy prezent.