Czy jest możliwa?

Niektórzy z Was pewnie doskonale wiedzą, że tak. Ale tym, którzy nie dowierzają czy wątpią, potwierdzam z własnego doświadczenia, że jak najbardziej. I wcale nie trzeba przy świątecznym stole cierpieć katuszy, a nawet można tak samo przytyć – jak się zje za dużo.

Jeśli jesteś na diecie tylko bezmięsnej lub tylko bezglutenowej albo tylko beznabiałowej, jedzenie tradycyjnych potraw wydaje się wiele łatwiejsze niż osobom na diecie bez MGN. Teoretycznie, bo praktycznie wcale to nie jest takie straszne.

W dobie setek czy tysięcy kulinarnych blogów nie trudno znaleźć tak zwane zastępcze przepisy. Nietrudno też kupić wiele gotowych potraw czy półproduktów, ale tu bym uważała na ich walory zdrowotne – ze względu na gros dodatków, które nie służą naszemu zdrowiu (wystarczy przeczytać skład gotowego chleba bezglutenowego czy wędliny bezmięsnej).

Przykładowe potrawy zastępcze na diecie bez MGN:

• żurek na zakwasie jaglanym lub gryczanym (można kupić gotowy w sklepie) z tofu zamiast mięsa albo z wędliną bezmięsną bezglutenową (niestety większość zawiera gluten);
• jajka faszerowane paluszkami surimi zamiast wędliną;
• pieczywo bezglutenowe;
• babka z mąki ziemniaczanej, może być z dodatkiem innej bezglutenowej;
• sernik jaglany;
• mazurek bez mąki i nabiału (spód z daktyli i kakao, masa z migdałów i oleju kokosowego, wierzch bakaliowy).

Oczywiście jak na wiosenny stół przystało, powinny na nim królować warzywa, łącznie z sałatką jarzynową – a te są bez MGN.

Jeżeli przygotowujemy świąteczne potrawy sami, oczywiście my decydujemy, jaki będzie ich skład. Trochę gorzej mają ci, którzy świąteczne śniadanie (często przedłużane obiadem i słodkościami) spędzają w gościach – przy tradycyjnie zastawionym stole. Ale i w takiej sytuacji możemy sobie poradzić. Na przykład zaproponujmy, że sami przyniesiemy kilka potraw (najlepiej zarówno coś wytrawnego, jak i słodkiego). W takiej sytuacji sprawdzi się na pewno chleb bezglutenowy, jakieś ciasto beznabiałowe i bezglutenowe (mazurek, babka, sernik jaglany), sałatka. Szczytem wszystkiego byłoby przyniesienie własnego bezglutenowego wegetariańskiego żurku (bo tradycyjny wiadomo: na mięsie, z kiełbasą, na zakwasie żytnim, czasem ze śmietaną). A gdy gospodarz sobie nie życzy, byśmy wnosili coś swojego na jego stół, pozostaje nam i tak niemały wybór: jajka w majonezie lub bez, sałatka jarzynowa, warzywa, ziemniaki, surówki do obiadu, ryba (jeśli jednak gospodarz uwzględni naszą bezmięsną dietę). Kto mówił, że w święta trzeba przytyć?…